» Teksty » Felietony » pRzYpAdKoWy felieton 01

pRzYpAdKoWy felieton 01


wersja do druku

Co Ty zrobiłeś dla Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego?

Redakcja: Maciej 'Repek' Reputakowski

pRzYpAdKoWy felieton 01
Trudno mi pisać ten tekst z kilku powodów. Nie mogę wypowiedzieć się TYLKO jako obserwator. Nie mogę pisać TYLKO z perspektywy członka PSK. Szef działu komiksowego Poltera to też zbyt mało, żeby zająć stanowisko, a chyba by w końcu wypadało spytać "co z tym stowarzyszeniem?". Może z połączenia mocy tych stanowisk powstanie Kapitan Dobra Rada, albo malkontent, albo... czy ja wiem, na kogo wyjdę?

Fakty z działalności powołanego w 2009 do życia Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego są dla Nas raczej niekorzystne – Festiwal Komiksowa Warszawa i publiczne czytanie komiksów. Czy to naprawdę wszystko, co zrobiliśmy w zeszłym roku?! Organizacja nie wydaje się być szczególnie rozpoznawalna poza środowiskiem komiksowym, strona internetowa jest cały czas w budowie, o forum na tejże zapominają nawet członkowie PSK (sam wciągam się na tę listę)…


Towarzyski zapał

Zbliża się drugi Festiwal Komiksowa Warszawa, o którym wiadomo tyle, że się odbędzie. Znam kilka szczegółów, ale traktuję je jako tajemnicę organizatorów i dziwnie się czuję z tą autocenzurą... Trochę schizofreniczne uczucie. Korespondując z potencjalnymi gośćmi z obszaru hiszpańskojęzycznego, sam jestem poniekąd organizatorem. Wiem, że na etapie dogadywania zagranicznych gości lepiej nie plotkować, bo potem wszystko może wziąć w łeb i znowu dany autor komiksów nie uświetni imprezy swoją obecnością, bo impreza się przesunie, bo nie dostał maila z zaproszeniem na czas, albo numer kontaktowy okazuje się nie działać... Jednak dla tych, którzy obserwują to z boku, ta inercja wygląda jednoznacznie – nic się nie dzieje, a przecież poszczególni członkowie stowarzyszenia robią sporo w naszym komiksowie czy komiksiarni, zwał jak zwał.

Olga Wróbel jest zniechęcona, czemu dała upust w podsumowaniu roku na Kolorowych Zeszytach. Nie wnikam w powody, które tak dały Oldze w kość (robiła dużo podczas organizacji FKW), ale pozwolę sobie w kilku słowach pożałować projektu komiks w szkole, o którym rozmawialiśmy pewnego jesiennego chyba popołudnia z Olgą i Danielem Chmielewskim. Zaszczepianie czytania komiksów w szkołach miało odbywać się pod szyldem Stowarzyszenia, ale pomysł szybko upadł. Miała być plastyka, miały być języki obce na przykładzie komiksów... Napiszę tak: bardzo dobrze pracuje mi się w zespole. Kiedy zespół przestaje istnieć, przestaje istnieć inicjatywa.


Logo Stowarzyszenia na kubkach, koszulkach i długopisach

Kiedy Pod Chmurką Sebastian Frąckiewicz pisał o nieobecności komiksu na Europejskim Kongresie Kultury, Jarek Obważanek (redaktor prowadzący wrak.pl) też się upublicznił i słusznie spytał wprost: "Z tego, co pamiętam, PSK powstało m.in. z myślą o objawianiu się na takich kongresach. I co?" No właśnie, i co? A może lepiej spytać "kto?", hę? Ilu członków ma PSK? Ilu z nich (wskazuję też na siebie) mogło jako członek PSK, z logiem stowarzyszenia na klacie, zrobić "wjazd" do biura organizatorów?

Stanowisko Olgi rozumiem, chce pomagać komiksami, tym, co robi najlepiej i co nie dostarcza jej niepotrzebnych nerwów, za które jeszcze zapewne musiała dopłacać. Czy jednak Olga jest "jedyną osobą z jajami", jak twierdzą komentatorzy? Pomidor. Natomiast członkowie PSK samych siebie powinni spytać, co zrobili oni sami w ramach Stowarzyszenia?

Podczas FKW brakowało wolontariuszy do pilnowania wystaw, bo zapewne niektórzy członkowie zamiast to robić woleli się akurat "bratać" w ramach festiwalu. Ja pilnowałem jednej wystawy, więc w siebie nie uderzam. Przez cały rok praktycznie o PSK było cicho, bo członkowie Stowarzyszenia zapominali, że są jego członkami, kiedy angażowali się w różne przedsięwzięcia stricte komiksowe i okołokomiksowe, woląc chyba pracować na promocję własnego nazwiska, niż na promocję organizacji, do której dobrowolnie wstąpili. Piszę tutaj również o sobie, bo na przykład komiksy Torpedo i Latarnia mogłem zgłosić do nagrody tłumaczeniowej Instytutu Cervantesa pod egidą PSK, a nie jako ich tłumacz, prawda? Prywata przez Nas przemawia, panie i panowie... Prywata i warcholstwo.


Akapit dopisany przez Chopina

Koszmarne zamieszanie zrobiło się wokół jednej historyjki z tego komiksu. Jestem już zmęczony tematem. Dziś (sobota, 26 lutego) trwa piąty dzień śledzenia przeze mnie całej zadymki. Jestem niemile zaskoczony wypowiedziami w temacie kilku osób związanych z komiksem. Mam wrażenie, że niektórzy wypowiadają się przez pryzmat partykularnych interesów, a nie w zgodzie z własnym sumieniem i faktycznym stanem rzeczy (mam tu na myśli wydźwięk całego szorta Krzysztofa Ostrowskiego, a nie tylko przekleństw w nim użytych). Zerknijcie zresztą do recenzji, w której w sposób wyważony staraliśmy się Jarkiem Kopciem o wszystkich komiksach ze zbiorku napisać.

Jest to kolejny dzień, kiedy zadaję sobie pytanie "dlaczego PSK nie interweniowało w sprawie?". Wydaje mi się, że jeśli PSK ma być organizacją promującą komiks, dbającą o jego wizerunek i o interesy środowiska komiksowego (to przecież leżało u podstaw akcji publicznego czytania komiksów), bez względu na to, kto jest kim i kto w jakiej zależności pozostaje z kim (nieważne, że w Stowarzyszeniu są osoby z wydawnictwa X, a problem dotyczy wydawnictwa Y, bo taki podział nie istnieje, kiedy chodzi o sprawę wyższego rzędu) to myślę sobie, że należało przemówić w mediach. Wyjaśnić publicznie, o co w rzeczonym komiksie chodzi (komentarze do sprawy w różnych miejscach pokazują, że taka praca u podstaw jest konieczna) i zająć kontrstanowisko w sprawie decyzji MSZ o zniszczeniu całego nakładu komiksu (swoją drogą, szybka reakcja MSZ miała pokazać sprawnie działający aparat państwowy, a w moim odczuciu ośmieszyła tylko urzędników). W takiej sytuacji nie są istotne barwy wydawnicze, bo PSK reprezentuje środowisko, którego głos na zewnątrz powinien być jeden. Nie może być tak, że wydawnictwo pozostaje na placu boju same. Ja nie do takiego Stowarzyszeniu wstępowałem. Jeśli chodziło tylko o stworzenie podmiotu prawnego, który mógłby starać się o dotacje na organizację imprez (FKW), to można było inaczej nazwać Stowarzyszenie i inaczej określić jego misję. Skoro jednak pełna nazwa brzmi Polskie Stowarzyszenie Komiksowe, to nakłada to na odpowiednie osoby w strukturach pewne obowiązki w tego typu sytuacjach. Być może tylko moralne, ale jednak.

Kiedy brałem udział w tworzeniu zrębów Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury, dyskutowaliśmy bardzo długo o tym, co chcemy osiągnąć, zakładając taką organizację. Jednym z punktów była pomoc dla tłumaczy, pomoc wszelkiego rodzaju – dofinansowanie przy szkoleniach, wspieranie wyjazdów zagranicznych, pomoc finansowa i prawna etc. Myślę, że w kwestiach spornych "nasza" strona zaangażowana w jakiś problem powinna móc przynajmniej liczyć na głośno wyartykułowane poparcie PSK. Tego mi w awanturze o Chopina zabrakło...


Jak cię widzą....?

Mogę przeklinać? Spieprzyliśmy ten zeszły rok, źle zaczynamy nowy. Wszyscy razem, kolektywnie. PSK ma potencjał tak wielki, jak jego członkowie. Jest to Nasza wspólna organizacja, której odbiór na zewnątrz zależy od działalności wszystkich trybików. I wspólna odpowiedzialność. To nie jest zabawa i jeśli ktoś chce wystąpić z jej zarządu, powinien pamiętać, że musi złożyć oficjalne pismo. A tymczasem zorientowałem się, że na swoim prywatnym blogu nie miałem do dziś (piszę pierwszą wersję tego felietonu 21 lutego) ani logo PSK, ani linka do strony... Można zacząć na przykład od tego. Najlepiej już dziś.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

pRzYpAdKoWy felieton 06
Nikt się nie spodziewał pRzYpAdKoWeGo felietonu!*
pRzYpAdKoWy felieton 05
O czymś pozornie innym
pRzYpAdKoWy felieton 04
Między bękartem i kongresem
pRzYpAdKoWy felieton 03
Jeden nius dziennie i trochę anarchii
pRzYpAdKoWy felieton 02
Sałatka wiosenny mix

Komentarze


~Angmar

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Chcialbym zauwazyc, ze "spieprzylismy" to przeklenstwo. Domagam sie usuniecia tekstu oraz bana dla autora. Skoro zwykly user dostaje za to bana, tak samo bana powinien dostac autor. A takze redaktor za to, ze bluzga puscil.
28-02-2011 08:17
Jaszek
   
Ocena:
0
Link do strony PSK? Tej, która jest ciągle w budowie?
28-02-2011 09:04
Senthe
    @Angmar
Ocena:
0
Repek raczej nieprędko zostanie zbanowany :P

Ale racja, że to nie wygląda zbyt ładnie. Język polski jednak zawiera całkiem sporo wyrazów nieuważanych za wulgarne.
28-02-2011 09:32
Jaszek
   
Ocena:
0
Pogięło was?
28-02-2011 09:41
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0
@ Angmar: raczej nie dostanę bana. Taki mój przywilej i takie prawo felietonu. Jasno z treści chyba wynika, że w ostatnim akapicie trzeba trochę pary spuścić, prawda? Przekleństwo się do tego dobrze nadaje.

Poza tym - głęboko zakorzenione jest chyba w naszej mentalności czepnięcie się w tekście na ponad 8tyś. znaków jednego wulgaryzmu, bo nie przeczę, że to wulgaryzm. Przynajmniej nie za państwową dotację ;-)

A tymczasem wydawało mi się, że treści w tym tekście jest na tyle dużo, że będzie można podyskutować o niej, a nie o języku mojej wypowiedzi.

Tekstu nie zamierzam edytować.

@ Jaszek: o co chodzi z linkiem? Wisi sobie strona z przekierowaniem na forum ;-)
28-02-2011 11:41
Szczur
    @Kuba Jankowski
Ocena:
+3
Na serwisie na którym za nieliczne wulgaryzmy i niechęć do ich zmieniania był bardzo niedawno ban - cóż, myślę że jest do czego się czepiać.

Choćby do głupiego regulaminu i selektywności jego stosowania ;-)
28-02-2011 11:50
Kuba Jankowski
   
Ocena:
+2
Ja mam dosyć blogowe podejście do przeklinania i jak trzeba, to klnę. Kiedy poproszono mnie o szefowanie działowi komiksowemu Poltera, istniała tego świadomość. A trzeba niestety często w polskich realiach kląć. Według mnie to kontekst uzasadnia użycie bluzgów i o ile obiektywnie tak można ocenić sprawę, nie mam z tym problemu.

Czy na przykład Pedro Moura powinien dostać bana za użycie bluzga w swoim mocnym merytorycznie tekście o Wilsonie?
28-02-2011 12:20
Jaszek
   
Ocena:
0
http://vader.joemonster.org/upload /zqf/e9eb1bbbobywatelu.jpg

@Kuba Jankowski Odnośnie PSK - mam takie same odczucia.
28-02-2011 12:21
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0
Mleczko wiecznie żywy ;-)

No właśnie, na zewnątrz wygląda to słabo.
28-02-2011 12:25
Szczur
    @Kuba Jankowski
Ocena:
+10
Kwestia z tym, że istnieje pewien dysonans - przynajmniej dla mnie.
Według ciebie (jak i wielu innych osób, w tym również mnie) istnieje uzasadnienie użycia bluzgów. Spoko, ja nie mam w tym problemów, uważam osobiście że w wielu przypadkach dosadniejsze słowo lepiej służy przekazowi.
Tak więc nic do ciebie nie mam.

Kwestia jest w tym, że według niespecjalnie inteligentnie napisanego regulaminu tego serwisu, który parę osób lubuje się faszystowsko przestrzegać, choćby:
"Używania wyrazów uznawanych powszechnie za wulgarne, pogardliwe bądź obraźliwe - także w formie wygwiazdkowanej czy wykropkowanej. Wszystko da się powiedzieć bez tego typu określeń."


Zdarzyło się tutaj ludziom, którzy również mieli blogowe podejście (bo w gruncie rzeczy byli na swoich blogach), że moderacja usuwała im z owych blogów cytaty zawierające wulgaryzmy, jak również kasowała wypowiedzi zawierające jeden takowy.
Ostatnio jeden z blogujących (Craven) stracił wpis oraz dostał w prezencie bana, za notkę w której dosadnie i wylgarnie (acz w formie lekko okrojonej, nazwijmy 'wykropkowanej') wypowiedział się o filmie. Jak ty również nie uważał za słuszne edytowania swoich wypowiedzi.


Sytuacja jest o tyle śmieszniejsza, że osoba która tobie przepuściła wulgaryzm (czyli miłościwie panujący Redaktor Naczelny repek), jest jednym z bardziej irracjonalnie 'przestrzegających' regulaminu, jak również osobą, która przyklepała bana za wulgaryzmy.

Mam nadzieję, że po tym dłuższym wprowadzeniu staje się zrozumiały dość ironiczno-sarkastyczny pierwszy komentarz pod Twoim tekstem :-)
28-02-2011 12:43
~Angmar

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Kuba Jankowski

Ciesze sie, ze Ty masz przywileje. Szkoda tylko, ze nie maja ich zwykli uzytkownicy tego portalu.

Byc moze slabo sie orientujesz w realiach Polter.pl, wiec sugeruje troche sie rozejrzec. Co dla Ciebie przywilejem i prawem, dla innych powodem szykan, od ingerencji w tresc wpisow blogowych, po usuwanie tychze i bany wlacznie.

Moze jako szed dzialu, ktoremu lezy na sercu swoboda wypowiedzi, poruszysz te sprawe w gronie redakcji? Moze juz czas pozbyc sie ludzi, ktorych ulubionym zajeciem jest banowanie userow za jedno przeklenstwo, do tego uzasadnione kontekstowo i prawem wpisu blogowego?
28-02-2011 12:59
Jaszek
   
Ocena:
0
Czy blogowanie na polterze jest przymusowe?
28-02-2011 13:04
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0
@ Szczur: nie znałem tematu, dzięki za nakreślenie sprawy. Ja bym bronił człowieka i jego wpisu (oczywiście gdybym widział sens jego notki w takiej formie) i pewnie dlatego nigdy nie będę red naczem w żadnym miejscu i periodyku (papierowym czy internetowym) tudzież serwisie na świecie ;-)

Od decyzji red nacza nie ma odwołania, postępuje on według regulaminu. Nie mam z tym problemu, ewentualnie jest, jak zasugerowałeś, problem z regulaminem.

Z drugiej strony, nie można bluzgać na lewo i prawo, bo Polter to nie budka z piwem.

Kaman, użyłem jednego przekleństwa!
28-02-2011 13:05
GRAmel
    @Jaszek
Ocena:
+5
Przestrzeganie regulaminu jest. Oczywiscie, nie dla wszystkich, bo sa lepsi i gorsi.
28-02-2011 13:05
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0
@ Angmar: wiesz, być może tylko mi się wydaje, że mam te przywileje ;-) i zakończę przygodę z Polterem po miesiącu, who knows?

Prawda, w realiach Poltera jako całości nie orientuję się wybitnie, bo dopiero od niedawna tu jestem w większym wymiarze czasowym. Wcześniej sporadycznie tylko zaglądałem i to wyłącznie do działu komiksowego.

Co do regulaminu - wydaje mi się, że w rozsądnej dawce i kontekście, czy też w wersji wykropkowanej, przekleństwa powinni być dopuszczone i nie banowane w tej części mniej oficjalnej serwisu. Ale to jest tylko moje prywatne zdanie. W tekstach, które idą w działach jako recenzje, felietony etc. należy ich unikać i redukować do minimum. To zrobiłem w swoim felietonie, który jest dosyć swobodną formą wypowiedzi. A cisnęły mi się mało cenzuralne całe akapity w temacie, który poruszam.

@ GRAmel: nie patrz na to w ten sposób, nawet na fanowskim portalu musi być jakaś hierarchia. Nie chodzi o bycie lepszym czy gorszym. Ktoś, kto stoi wyżej w danej społeczności, ponosi też większą odpowiedzialność, prawda? Ja za swoje słowa biorę pełną odpowiedzialność.
28-02-2011 13:17
~Piotr Korys

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jasne, wszyscy wiedza, ze Tobie wolno przeklnac, po czym wolno Ci za slowo te same zbanowac uzytkownika. Tak jak i innym redaktorom uprzywilejowanym.
28-02-2011 13:22
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
+4
Dopóki chodzi o "spieprzanie", tekst jest kryty. "Pieprzenie" jest historycznym eufemizmem i w kontekście innym niż dosłowny (dodawanie pieprzu) i seksualnym funkcjonuje jako wyraz pospolity - nie wulgarny. Dotyczy to również "spieprzania" (we wszystkich znaczeniach odnotowywanych w słownikach). Odsyłam do [url=http://sjp.pwn.pl/szukaj/spieprzyć]słownika PWN[/url]. Podobnie traktowana jest od niedawna "zajebistość".
28-02-2011 13:24
~Angbar

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Kuba Jankowski
"Nie chodzi o bycie lepszym czy gorszym. Ktoś, kto stoi wyżej w danej społeczności, ponosi też większą odpowiedzialność, prawda? Ja za swoje słowa biorę pełną odpowiedzialność."

Iście polski mesjanizm. A w czym ta "pełna" odpowiedzialność się przejawia?
28-02-2011 13:25
~AMD

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Zsu

A inny tekst ze skurwysynem? Ten o Wilsonie, do ktorego linkuje Kuba? Tu tez wszystko dobrze?

http://sjp.pwn.pl/szukaj/skurwysyn

skurwysyn, skurwiel wulg. «wyzwisko używane w stosunku do mężczyzn»
• skurwysyński

Tutaj sie historia jezyka nie zaslonicie.
28-02-2011 13:27
Szczur
   
Ocena:
0
@Zsu
Rozumiem, że twoja wypowiedź jako Koordynatora Społeczności jeśli chodzi o blogi jest ostateczna (w świetle punktu 4.1 Regulaminu)?

Czy też może odnosi się tylko do tego konkretnego przypadku, kiedy trzeba bronić kolegi redaktora, zaś jak już użytkownik napisze któreś z tych słów to moderacja przyczepi mu się do jego czterech liter?


@Kuba Jankowski - nie, Redaktor Naczelny zdecydowanie nie postępuje zgodnie z regulaminem. Przykładowo najwyraźniej nie widzi problemu w tekstach obrażających byłych prezydentów RP o ile pasują do jego poglądów politycznych - ba, nawet się w nich aktywnie wypowiada.

Z regulaminem też jest problem, ale jak pokazuje przykład Zsu czy paru innych moderatorów, dopóki egzekwuje go ktoś kto posiada zdrowy rozsądek dziwacznych ekscesów nie ma.


Z ciekawości aż - jaką większą odpowiedzialność niż inny człowiek podpisany imieniem i nazwiskiem, którego tam samo można zaskarżyć do sądu?
28-02-2011 13:36

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.