» Recenzje » Zoo Zimą

Zoo Zimą


wersja do druku

Zimowa nuda

Redakcja: Jarosław 'beacon' Kopeć

Zoo Zimą
Zoo zimą to piąty (nie licząc wydanego później Ratownika) komiks Jiro Taniguchiego, wydany przez Hanami. O ile wszystkie poprzednie były warte uwagi, Zoo zimą rozczarowuje.

Młody chłopak Hamaguchi pracuje w zakładzie tekstylnym. Marzy o zostaniu projektantem, jednak szef przydziela mu rolę przyzwoitki dla swojej córki. Chłopak czuje się niespełniony, więc gdy otrzymuje propozycję pracy jako asystent znanego mangaki, przeprowadza się i stawia wszystko na jedna kartę.

Praca mangaki pokazana od kuchni czy światek artystycznej bohemy być może brzmią interesująco, ale komiks jest nudny jak sam główny bohater. Hamaguchi jest antypatyczny i nieciekawy. Na jego zasób słownictwa składają się głównie monosylaby takie jak "ee", "hee" lub znane japońskie "…" Jego życiem kieruje przypadek i ludzie, których spotyka na swojej drodze. Nie wiadomo, jak dostał pracę w fabryce tekstyliów, ale o pozostałych wydarzeniach decydują inni – pracuje jako asystent mangaki, bo kolega znajduje mu tą posadę, spotyka się z córką szefa, bo takie dostaje polecenie. Nawet komiks, którym w końcu debiutuje w gazecie, powstaje dzięki pomysłom ukochanej Mari. Gdy po raz pierwszy podejmuje ważną życiową decyzję, czytelnik nie może mu w tym towarzyszyć, ponieważ narracja przeskakuje ten moment, przewijając fabułę o 6 miesięcy w przód. Mimo że widzimy bohatera w wirze wydarzeń – nagle przenosi się do Tokio, zaczyna imprezować i zmienia się jego życie – on nadal pozostaje bierny i pozwala innym wpływać na swoje życie.

O samym Hamaguchim wiemy tylko, że lubi rysować zwierzęta. W wieku 19 lat po raz pierwszy się upija i po raz pierwszy idzie na randkę. I chociaż są to dla niego kroki milowe, wcale nie chcemy mu towarzyszyć w jego nudnym życiu.

Narratorem w komiksie jest główny bohater, który popycha akcję do przodu, zaczynając "Nim się zorientowałem, minęło x miesiący/lat". Czytelnikowi, w przeciwieństwie do bohatera, czas nie mija tak szybko. Poszczególne sceny ciągną się stronami, by potem nagle przeskoczyć kilka miesięcy.

Ciekawym wątkiem są podobieństwa między bohaterem a autorem komiksu. Taniguchi również zaczynał pracując przy znanym mangace (Kyūta Ishikawya), podobnie obydwaj pochodzą z Tottori i są fanami prozy Jacka Londona. Możemy od kuchni poznać pracę rysownika oraz sprawdzić, jak funkcjonuje redakcja i jak powstaje komiks.

Taniguchi tym razem nie prezentuje się od najlepszej strony jeśli chodzi o rysunek. W przeciwieństwie do innych jego mang, Zoo zimą sprawia wrażenie narysowanego w zbyt dużych uproszczeniach, widocznych zwłaszcza w oddawaniu emocji na twarzach postaci. Choćby w tym, że główny bohater, który powinien prezentować całe spektrum emocji, ogranicza się wciąż wyłącznie do grymasu zmartwienia.

Na szczęście wątek miłosny broni fabułę komiksu – dynamizuje ją i wciąż przewija się w tle innych wydarzeń. Hamaguchi zakochuje się w chorej dziewczynie, która wkrótce opuszcza go bez uprzedzenia. Bohater chce do niej dotrzeć, bo czuje, że ją kocha, ale jej bliscy rzucają mu kłody pod nogi. Szkoda tylko, że postać Mari pojawia się dopiero w drugiej połowie komiksu, a sam wątek miłosny (a razem z nim komiks) kończą się tak nagle.

Zoo zimą to opowieść o dojrzewaniu i pierwszych krokach w dorosłość. Temat, który sam w sobie jest ciekawy, tym razem został sprowadzony do nieciekawej narracji o praktycznie pozbawionej charakteru postaci. Bycie asystentem znanego mangaki i życie w Tokio na pewno muszą być fascynujące, ale czytelnik może się tego jedynie domyślać. Bo z komiksu wieje wyłącznie nudą.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


3.0
Ocena recenzenta
8.41
Ocena użytkowników
Średnia z 11 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 8
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Zoo zimą
Scenariusz: Jiro Taniguchi
Rysunki: Jiro Taniguchi
Wydawca: Hanami
Data wydania: czerwiec 2009
Liczba stron: 236
Format: 15x21 cm
Oprawa: miękka, kolorowa, ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Druk: czarno-biały
Cena: 32,90 zł



Czytaj również

Samotny smakosz
Nie czytać na pusty żołądek!
- recenzja
Japonia widziana oczyma 20 autorów
Japonia przez pryzmat własnego "ja"
- recenzja
Ratownik
W życiu łatwiej się zgubić niż w górach
- recenzja
Księga wiatru
Wiatr historii
- recenzja
Wędrowiec z tundry
Kurs na mangę roku
- recenzja
Ikar
Remis ze wskazaniem
- recenzja

Komentarze


godai
   
Ocena:
+2
No cóż, mogę się jedynie nie zgodzić. W całej rozciągłości.
30-03-2010 15:42
~qwerty

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"(...)główny bohater, który powinien prezentować całe spektrum emocji, ogranicza się wciąż wyłącznie do grymasu zmartwienia". A może tak właśnie miało być? ;)
30-03-2010 21:53

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.