» Recenzje » Maczużnik

Maczużnik


wersja do druku

Ciepło domowego piekła

Redakcja: Kuba Jankowski

Maczużnik
Rok 2012

Podczas III Międzynarodowego Festiwalu Kultury Komiksowej Ligatura 2012 w poznańskiej galerii Kolektyw 1A miał miejsce wernisaż wystawy grupy twórczej Maszin reprezentowanej przez: Renatę Gąsiorowską, Mikołaja Tkacza, Jacka Świdzińskiego, Michała Możejko, Daniela Gutowskiego, Leszka Wicherka i Michała Rzecznika, a wzbogaconej o wesołą twórczość dzieci z Przedszkola 114 w Warszawie. Poza "typowymi" komiksami i grafikami zdobiącymi ściany, uwagę zwracały takie formalne eksperymenty, jak figurki zatopione w sześciennych kostkach galarety – komiksy 3D – czy utwory stylizowane na sakralne malowidła i ikony – komiksowe ołtarze. Z kuluarowych rozmów zgromadzonej gawiedzi wynikało jasno, że wśród jednych bezpardonowa ekspozycja wzbudzała zachwyt i podziw, wśród innych – motywowaną niezrozumieniem pogardę i niechęć. Jedno jest pewne – nikt wobec tej oryginalnej wystawy nie pozostał zupełnie obojętny.


Rok 2013

Od tamtego czasu minął rok, a poznańskie wydawnictwo Centrala na całe szczęście poszło za ciosem. Wielkim wydarzeniem wydawniczym IV Międzynarodowego Festiwalu Kultury Komiksowej Ligatura 2013 było oddanie do rąk czytelników kolekcji Maszina, czyli czterech pełnometrażowych albumów stworzonych przez członków znakomitej komiksowej ekipy. W skład kolekcji Maszina, której uzupełnieniem był mikroalbum Michała Rzecznika Generator 1000 wydany przez Mazoleum, wchodziły: Maczużnik Michała Rzecznika i Daniela Gutowskiego, Przygody Nikogo Mikołaja Tkacza, Nieznany Geniusz Mikołaja Tkacza i Agnieszki Piksy oraz S/N Michała Rzecznika (chociaż ten ostatni ostatecznie nie pojawił się w czasie poznańskiego festiwalu, a swoją premierę miał dopiero miesiąc później na Festiwalu Komiksowa Warszawa). Objęcie roli mecenasa głuchej na wszelkie słowa krytyki "komiksowej przedniej straży" było dla Centrali przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Mimo że ubiegłoroczna ekspozycja mogła momentami razić brakiem konsekwencji i odrobiną chaosu, co doskonale odzwierciedlał katalog wystawy, tegoroczne wydawnictwa są najlepszym świadectwem tego, że komiksowa specgrupa Maszin zrzesza artystów solidnych, utalentowanych, kreatywnych i bezkompromisowych, którzy wspólnie tworzą dojrzały i harmonijny kolektyw scenarzystów i rysowników kipiący wręcz młodzieńczym entuzjazmem i niebagatelnym humorem. Najważniejszym filarem tego pozytywnego obrazu kolekcji Maszina jest bez wątpienia komiks Maczużnik Rzecznika i Gutowskiego, który ma realną szansę okazać się polskim albumem roku 2013.


Oczekiwania

Wcześniejsze dokonania scenariuszowe Michała Rzecznika pojawiające się w zinach (Zsyp, Mydło, Biceps) i kilku antologiach (Flupje i Gagarin, Wielki Atlas Ciot Polskich, Komiksowe Becikowe) oraz pełnometrażowa superprodukcja komiksowa stworzona wespół z Jackiem Świdzińskim pt. Przygody Powstania Warszawskiego nawet przez moment nie sugerowały, że ten sympatyczny żartowniś kiedykolwiek skłoni się w stronę wstrząsającego thrillera. Daniel Gutowski – po komiksach publikowanych w wielu rozmaitych pracach zbiorowych (Komiksowy przewodnik po Warszawie, Opowieści tramwajowe, Antologia w hołdzie Tadeuszowi Baranowskiemu, Flupje i Gagarin, Copyright. Antologia Komiksu, Wielki Atlas Ciot Polskich) i zinach (Mydło, Maszin) oraz po świetnej kooperacji z Dominikiem Szcześniakiem w komiksowej impresji na temat Epifaniusza Drowniaka pt. Nikifor – Krynica oczami Nikifora – udowodnił, że jako młody rysownik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i właściwie żaden scenariusz nie stanowi dla niego nieprzekraczalnej barykady.


Efekty

Maczużnik to niejednoznacznie opowiedziana historia w konwencji mrocznego dreszczowca traktująca o zawiesistych relacjach między trójką bliskich sobie ludzi zamkniętych w dusznej scenografii popegeerowskiej wsi. Szereg fatalnych niedomówień i nieporozumień między weselnymi gośćmi prowadzi nieuchronnie do dramatycznego finału w późniejszym życiu trzyosobowej rodziny. Niczym szczególnym nie wyróżniająca się codzienna egzystencja małżeńskiej pary: Hani i Dzidka, dzielona w ciasnym mieszkaniu z chorą matką żony, powoli i nieubłaganie przeradza się w obłędne inferno szarej rzeczywistości.


Scenariusz

Tło akcji komiksu przywołuje polskie realia od końca lat 70. po początek lat 90. XX wieku, dlatego również rozwiązania narracyjne zastosowane przez Michała Rzecznika są typowe dla kinematografii tamtego okresu, a zaangażowana społecznie tematyka i lękowa atmosfera opowieści nawiązują bezpośrednio do nieodżałowanego nurtu kina moralnego niepokoju. Od początku do końca trzymający w napięciu sposób opowiadania, powodowany fragmentaryczną fabułą, licznymi zmianami perspektywy oraz gwałtownymi skokami w czasie i przestrzeni, przywołuje również jednoznaczne skojarzenia z wybitnymi filmowymi obrazami Wojciecha Smarzowskiego. Fabuła komiksu otwiera się Weselem – wystawnym i hucznym przyjęciem, gdzie wśród suto zastawionych jedzeniem i napitkiem stołów, gęstych kłębów papierosowego dymu, mętnych oparów wypijanego w nadmiernych ilościach alkoholu i nieokiełznanych tanecznych korowodów półprzytomnych biesiadników, odbywają się szczątkowe i bełkotliwe rozmowy, sygnalizowane są pewne ważne fakty oraz zawiązana zostaje niejasna intryga, by ostatecznie przenieść się do Domu złego – tutaj miejscem rodzinnego dramatu jest standardowy lokal typu M3, z dwoma pokojami, kuchnią, łazienką i korytarzem, w którym więzy międzyludzkie często ranią i niszczą, małe społeczności bezustannie kształtują opresyjne normy i niewygodne układy, a jednostki zamknięte w tym środowisku skazane są na szybki rozkład podstawowych wartości, postępujące szaleństwo i nieuchronną śmierć. Enigmatycznie przedstawione i skrzętnie zakamuflowane w "części weselnej" fabularne szczegóły, znajdują swoje tragiczne rozwinięcie i uzasadnienie w "części domowej".


Grafika

Graficznie komiks momentalnie przywodzi na myśl takie nazwiska jak: Igor Tuveri, Charles Burns czy Daniel Clowes – przede wszystkim ze względu na mocną i czytelną kreskę opatrzoną wyraźnie brudnymi i nieco przygaszonymi zimnymi kolorami, precyzyjne kadrowanie oraz wyrafinowaną kompozycję plansz. Daniel Gutowski niewątpliwie uczył się rzemiosła od wielkich mistrzów światowego komiksu, ale wypracował swój własny warsztat i rozpoznawalny styl, dzięki czemu jego plansze są małymi dziełami sztuki, a poszczególne kadry obfitują w istotne dla opowieści detale. Znakomitym rysunkom nie ustępuje pieczołowicie przemyślany projekt edytorski komiksu: począwszy od okładki złożonej z fragmentów książek biologicznych, mikroskopowych powiększeń, medycznych przyrządów, lekarskich diagnoz i zaleceń, naukowych schematów, diagramów oraz wykresów, a na intrygujących dodatkach w postaci odręcznie pisanych listów miłosnych i weselnych telegramów z epoki wewnątrz albumu kończąc.


Odczytanie

Lektura Maczużnika dla czytelnika z jednej strony jest prawdziwą wizualną ucztą, a z drugiej strony – wyjątkowo trudnym intelektualnym zadaniem. Komiks zaprojektowany jest jako zagadkowa gra logiczna z odbiorcą, w której odkrycie zawoalowanych sensów i rozszyfrowanie ukrytych znaczeń stanowi niełatwą łamigłówkę i wymagające ćwiczenie umysłowe. Skomplikowany sjużet i niejasna fabuła, nielinearnie poprowadzona narracja i pretekstowe potraktowanie wielu motywów, wszechobecna niejednoznaczność i aura tajemniczości, implikują brak jedynej słusznej ścieżki interpretacyjnej i powodują, że każdy może odczytać ten komiks na własny sposób, a jednocześnie niekoniecznie musi to być zgodne z pierwotnym zamierzeniem autorów. Całościowe odczytanie komiksu wiąże się jednak w sposób nieunikniony z podjęciem wyzwania rzuconego przez twórców, odnalezieniem istotnych elementów układanki i ułożeniem ich w logiczny klucz.


Oddziaływanie

Maczużnik jest rodzajem pasożytniczego grzyba, który po zaatakowaniu bezkręgowca lub innego grzyba stopniowo zastępuje wszystkie zainfekowane tkanki organizmu żywiciela, aby po osiągnięciu dojrzałości uwolnić zarodniki i rozprzestrzeniać się na inne ofiary znajdujące się w pobliżu. I taki właśnie jest Maczużnik Michała Rzecznika i Daniela Gutowskiego, bo tytuł komiksu należałoby zinterpretować dwojako. Z jednej strony opowieść dotyka paranoicznych stosunków między bezdusznymi ludźmi zamkniętymi w trącących zgnilizną społecznościach i obsesyjnych relacji, które wytrwale poszukują bezbronnych nosicieli i sukcesywnie przenoszą się jednej ofiary na inną – to maczużnik, który zakodowany został przez autorów wśród słów i obrazów. Z drugiej strony historia zakotwicza się w czaszce czytelnika, niepostrzeżenie przejmuje całkowitą kontrolę nad jego umysłem, po czym wysysa z niego wszystkie interpretacyjne tropy i zasoby wiedzy, zmuszając tym samym do ponownego odczytania komiksu – to maczużnik, który zainfekował również moją głowę. Wracam do lektury…
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


9.0
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Maczużnik
Scenariusz: Michał Rzecznik
Rysunki: Daniel Gutowski
Wydawca: Centrala
Data wydania: kwiecień 2013
Liczba stron: 72
Format: 210 x 297 mm
Druk: kolorowy
ISBN: 978-83-63892-12-8
Cena: 44,90 zł



Czytaj również

S/N
S/N
Antologia jakich mało
- recenzja
Maszin 78
Przodowniku, pamiętaj! Załóż relaksy przed czytaniem!
- recenzja
Cykle
Jaka technika jest najlepsza do tworzenia komiksów?
- recenzja
Za oknem świeci słońce
Szeptana opowieść o wstydzie
- recenzja
Przyjaciele
Rozterki pod spiczastym kapturem
- recenzja
Mój kraj taki piękny. Polski komiks o polskiej rzeczywistości
Wystawa (komiksowa) jakich (zbyt) mało
- recenzja

Komentarze


Kuba Jankowski
   
Ocena:
0
Świetny komiks - forma, rysunek, narracja - wszystko składa się na album, który ja w sowich podsumowaniach tego roku umieszczę bardzo wysoko. Zaraz po Norce zagłady :)
02-06-2013 10:42

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.