» Louve #01: Raissa

Louve #01: Raissa

Dodał: Lech 'El Tejon' Juda

Louve #01: Raissa
5
Ocena użytkowników
Średnia z 5 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Louve #01: Raissa
Scenariusz: Yann Le Pennetier
Rysunki: Roman Surzhenko
Wydawca: Egmont
Data wydania: listopad 2011
Liczba stron: 56
Format: A4
Oprawa: miękka, kolorowa
Druk: kolorowy
Cena: 22,99 zł
Wydawca oryginału: Lombard

Raissa jest pierwszym albumem z nowej serii osadzonej w świecie ludzi Północy, której główną bohaterką jest Louve, córka Thorgala i Aaricii.
Dziewczynka, która potrafi porozumiewać się ze zwierzętami, nie jest tolerowana przez rówieśników z wioski wikingów. Woli samotnie ćwiczyć strzelanie z łuku i włóczyć się po lesie. Pewnego razu trafia do stada krwiożerczych wilków, ale może uda się jej ocalić życie, wszak jej imię znaczy właśnie Wilczyca. To dopiero początek jej niezwykłych przygód w baśniowej krainie młodości, do której przejście znajduje się obok kryjówki wilczej hordy.

Źródło: Egmont

Galeria

Tagi: Yann Le Pennetier | Roman Surzhenko | Louve #01: Raissa | Louve


Czytaj również

Louve #01: Raissa
Wilczyca Louve w oklepanym stylu
- recenzja
Thorgal. Młodzieńcze lata #5: Slivia
Początków ciąg dalszy
- recenzja
Królowa czarnych elfów
Quo vadis, Louve?
- recenzja
Thorgal. Młodzieńcze lata #1: Trzy siostry Minkelsönn
I znowu seria poboczna...
- recenzja
Louve #04: Crow
Odgrzewany kotlet
- recenzja

Komentarze


~nars

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Surżenko daje radę tak samo mocno, jak Giulio Vita rady nie dawał. Fakt, że niektóre kadry żywcem wyjmowane z rosińskich komiksów o Thorgalu, ale w końcu chyba o to chodziło.
Postacie są ładne, kreska zgrabna, a nie takie (miejscami) bazgroty jak w "Nie zapominam o niczym". Dla samych rysunków album warto kupić.

Niestety, w przeciwieństwie do rysownika, Yann rady nie daje. Scenariusz moim zdaniem słabszy niż ten w pierwszej części serii o Kriss. Ociera się poziomem o knoty jakie serwuje nam Sente w ostatnich częściach Thorgala/Jolana.
Co gorsza mamy cliffhanger zamiast zamkniętej całości w albumie - jak dla mnie duży minus.
05-12-2011 21:54

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.