» Recenzje » Kapitan Mineta i Potrzeba Kogoś

Kapitan Mineta i Potrzeba Kogoś


wersja do druku

Bohater naszych czasów

Redakcja: Kuba Jankowski

Kapitan Mineta i Potrzeba Kogoś
Polski komiks na przestrzeni lat doczekał się wielu wyrazistych bohaterów, którzy przez ich twórców byli kreowani jako postaci funkcjonujące w im współczesnej rzeczywistości i będące odbiciem czasów. Wraz z przetaczającymi się przez kraj zmianami politycznymi, ekonomicznymi i społecznymi chwile największej świetności jednych protagonistów mijały, a pozostawioną przez nich lukę wypełniali ich następcy, którzy z czasem również przechodzili do lamusa i ustępowali miejsca nowym bohaterom. W ostatnich dwóch latach szturmem w ten schemat wdarł się Kapitan Mineta – prawdziwy bohater naszych czasów.

Polski superbohater

Kapitan Mineta to na polskim rynku komiksowym w chwili obecnej jedna z najsolidniejszych marek, która sukcesywnie spycha w zapomnienie takie komiksowe hity jak Jeż Jerzy czy Wilq Supebohater, a całe nakłady kolejnych tomów sprzedają się w ciągu kilku godzin. Ale nie ma w tym niczego dziwnego, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że za tworzenie serii odpowiedzialne są takie komiksowe tuzy, jak scenarzysta Bartosz Sztybor i rysownik Piotr Nowacki. W czasie tegorocznej edycji Festiwalu Komiksowa Warszawa Kapitan Mineta trafił do rąk rzeszy wiernych fanów – nie licząc specjalnie wydanego z okazji dziesięciolecia twórczości rysownika tytułu Kapitan Mineta – 10th Anniversary Edition  – już po raz piąty.

Komiks ten zawiera wszystkie elementy, które komiks superbohaterski zawierać powinien. Kapitan Mineta jest wyrazistym protagonistą, który odzwierciedla najważniejsze podświadome potrzeby społeczeństwa. Plejada arcyłotrów przesiąkniętych do szpiku kości złem – wspomnijmy tylko Kapitana Fellatio czy Lisa Anulisa – jest uosobieniem największych lęków i problemów ludzkości. Podczas zapierających dech w piersiach przygód superheros jest zdolny zrobić wszystko, aby rozprawić się ze swoimi oponentami. I często przy okazji uratować świat. Najnowsza odsłona perypetii Kapitana Minety zatytułowana Kapitan Mineta i Potrzeba Kogoś na tle poprzednich odcinków absolutnie nie zawodzi. Wręcz przeciwnie – zdecydowanie podnosi poprzeczkę.

Postmodernistyczny dialog

Bartosz Sztybor zadbał o szczegółowe zarysowanie tła opowieści ("Jest miło. Alkohol leje się strumieniami. A w głośnikach leci How deep is your love Bee Geesów. Bawisz się doskonale." - bo niby jak mogłaby wyglądać impreza u burmistrza?), a porywającą fabułę uzupełnił błyskotliwymi dialogami (przytoczmy pierwszy z brzegu, kiedy kształtna niewiasta zauroczona postacią Kapitana pyta: "A jak Kapitan pokonał obwisłe łechtaczki 80-letnich emerytek?", na co ten odpowiada znudzony: "Zajebiście…") i filozoficznymi monologami postaci (znów pierwszy z brzegu, kiedy Żyd Mosze Judehajec, po tym jak zwymiotował wprost na mapkę rezydencji burmistrza, ociera z ust wymiociny i rozprawia nad prawdopodobną przyczyną takiego toku zdarzeń: "Za dużo macy z kapustą i z grzybami…").

Akcja pełna jest dramatycznych wolt fabularnych (czego najlepszym przykładem moment, w którym zdeterminowany Kapitan Mineta kierując się odgłosami pierdnięć odnajduje upragnioną toaletę, a wówczas okazuje się, że to grupka chłopaków pierdzi w pokoju pachami), sentymentalnych retrospekcji (Kapitan Mineta przypominający sobie wizytę w toalecie w najbardziej krytycznym momencie jednego ze swoich starć z wrogiem) i sekwencji stopniujących napięcie (kapanie wody z kranu, pluskanie Wodospadu Niagara i lanie wody z wiadra na grupę hałaśliwych dzieciaków). Największą zaletą komiksu jest jednak zabawa w nawiązania do popularnych polskich komiksów. Tym razem wybór padł na jedno z najwybitniejszych dzieł współczesnego komiksu polskiego i inteligentny dialog z jego głównymi ideami (mniej zorientowanym podpowiedzmy, że chodzi o album Mikołaja Tkacza pt. Przygody Nikogo wydany w ramach "Kolekcji Maszina" nakładem wydawnictwa Centrala).

Idealna prostota

Znakomicie rozpisanemu, rozbudowanemu i wielowarstwowemu scenariuszowi wtórują genialne w swej prostocie rysunki Piotra Nowackiego. Rysownik posługujący się cartoonową kreską, sprawdzającą się zarówno w ilustrowaniu komiksów dla dzieci, jak i opowieści dla dojrzałego i wyrobionego odbiorcy, spełnia swoją rolę w sposób idealny. Jego kreska, uproszczona i nieskomplikowana, ale charakterystyczna i rozpoznawalna, służy przede wszystkim sprawnemu opowiadaniu historii. Na uwagę zasługuje przede wszystkim fenomenalne przedstawienie emocji na twarzach bohaterów. Kiedy Kapitan Mineta jest zakłopotany, na jego twarzy rysuje się zakłopotanie, kiedy jest zdziwiony – zdziwienie, a kiedy jest stanowczy – stanowczość. Znudzony burmistrz jest znudzony, ponętna panna jest ponętna, a rozwydrzone dzieci burmistrza są rozwydrzone. U Piotra Nowackiego każda kreska służy jak najwierniejszemu oddaniu wyglądu zewnętrznego, cech charakteru i stanów emocjonalnych poszczególnych postaci. W przypadku tego tomu przygód Kapitana Minety rysownik dodatkowo w sposób subtelny i wyrafinowany nawiązuje do szaty graficznej zastosowanej przez Mikołaja Tkacza na planszach Przygód Nikogo. W ten sposób Potrzeba Kogoś dialoguje z komiksem "maszinowca" nie tylko w sferze słownej, ale również w warstwie ikonicznej.

Słowa pochwały należą się również zadowalającej formie wydania komiksu: gruby i śliski papier, okładka sztywniejsza w stosunku do zawartości, dobre nasycenie czerni oraz bezbłędny skład Łukasza Mazura. A wszystko to za śmiesznie niską cenę. Wartością naddaną komiksu jest grafika na okładce nawiązująca do klasycznej okładki amerykańskiego komiksu superbohaterskiego, szkicownik z konceptartami przedstawiającymi Burmistrza i Żyda, tribiutowa grafika z Kapitanem Minetą autorstwa Piotra Rosnera oraz słowotwórczy żart na tylnej okładce opatrzony chwytliwym sloganem reklamowym. Na zaostrzenie apetytu czytelników w komiksie pojawiła się również zapowiedź kolejnych pasjonujących przygód bohatera – w przygotowaniu odcinek Kapitan Mineta i Sromnado (oczywiste twórcze nawiązanie do dwóch części klasycznego obrazu Sharknado). Warto!

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Kapitan Mineta #5
Scenariusz: Bartosz Sztybor
Rysunki: Piotr Nowacki
Wydawca: Niezależne
Data wydania: maj 2014
Liczba stron: 16
Format: A5
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: czarno-biały
Cena: 5,00 zł
Wydawca oryginału: Niezależne
Data wydania oryginału: maj 2014



Czytaj również

It's not about that
Because it’s about…
- recenzja
Cyberpunk 2077: Słowo honoru
Krew odzyska swoje prawa
- recenzja
Cyberpunk 2077: Sny wielkiego miasta
Ziszczony koszmar przyszłości
- recenzja
Cyberpunk 2077: Gdzie jest Johnny
W poszukiwaniu ikony
- recenzja
Wiedźmin #6: Wiedźmi lament
Ciężki kawałek wiedźmina
- recenzja

Komentarze


Kaworu92
   
Ocena:
+1

Hm... patrzę na te nazwy... Kapitan Mineta, Kapitan Fellatio, Lis Anulis... czy to komiks o seksie? 0_O

22-07-2014 15:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.