» Recenzje » Black Paradox

Black Paradox


wersja do druku

Strawiony potencjał

Redakcja: Kuba Jankowski

Black Paradox
Tkwi jakaś naturalna prawidłowość w tym, że mistrz mangowego horroru, Junji Ito, analogicznie do włoskiego ojca chrzestnego kina gore, Lucio Fulciego, odebrał wykształcenie medyczne. Japończyk, zanim zasiadł do kreślarskiej deski i profesjonalnie zajął się tworzeniem komiksowych dreszczowców, pracował jako stomatolog. Najprawdopodobniej w tym doświadczeniu należałoby doszukiwać się chorobliwej wręcz skłonności twórcy, do opierania dramaturgii kolejnych utworów na szczegółach tkwiących w anatomii i fizjologii człowieka. W Uzumaki przyczyną paranoi były spiralne kształty pojawiające się w uchu wewnętrznym czy na liniach papilarnych. W Gyo kłębowiska ludzkich zwłok podążały za swoimi ofiarami na pajęczych odnóżach. Również w Black Paradox pojawiają się motywy obrzydliwej cielesności, jednak ta historia toczy się zupełnie innymi torami. Co – niestety – nie wychodzi jej na dobre.

Klub niedoszłych samobójców

Zawiązanie akcji Black Paradox jawi się bardzo obiecująco. Czwórka młodych ludzi z różnych powodów postanawia gwałtownie zakończyć swoje życie. Marusou wieszczy światu katastroficzną przyszłość, Taburou boryka się z poczuciem bezsensu własnego życia, Baracchi nie może pogodzić się niedoskonałością swego ciała, zaś Piitan czuje się odrzucony i niepotrzebny. Dwóch mężczyzn i dwie kobiety za pośrednictwem serwisu internetowego dla ludzi powątpiewających w wartość doczesnego życia ustalają czas i miejsce spotkania, po czym wyruszają w ostatnią wspólną podróż, która ma zostać zwieńczona aktem zbiorowego samobójstwa. Troje z nich podjęło dramatyczną decyzję o rozstaniu się ze światem z powodu dręczącego ich przekonania, że istnieje kogoś bliźniaczo podobny do nich samych i prześladujący ich na każdym kroku. I istotnie: w trakcie jazdy samochodem jedna z uczestniczek dostrzega inny pojazd, w którym zasiadają "kopie" towarzyszy jej wyprawy. W wyniku serii tajemniczych wydarzeń wszystko przestaje być takie, jakim mogłoby się początkowo wydawać, a osoby, z którymi podróżowała, okazują się być lustrzanym odbiciem, sobowtórem i androidem.

Fabularny punkt wyjścia stanowi idealne wprost fundamenty, aby pokierować całą historię w stronę psychodelicznej mieszanki mrocznego horroru, hard science-fiction i społecznego dramatu, czyli takiej opowieści, której można by spodziewać się po utworze Ito. Jednak już po pierwszym rozdziale fabuła drastycznie się destabilizuje, a co gorsza, ta tendencja utrzymuje się do samego końca ostatniego epizodu Black Paradox. Na pierwszy plan opowieści wysuwa się żołądek – a właściwie jego część określana przez specjalistyczny język medyczny jako odźwiernik – jednego z bohaterów, który jest osobliwym portalem łączącym świat rzeczywisty z zaświatami, zaś błyszczące kulki – jak się wkrótce okaże równie cenne, co niebezpieczne – wydobywające się w ilościach hurtowych z jego trzewi zawierają w sobie dusze zmarłych. Jednocześnie pojawia się człowiek, który odgrywając rolę opiekuńczego lekarza, postanawia wykorzystać czwórkę bohaterów materialnie, uczuciowo i seksualnie, popularny aktor młodego pokolenia opętany niewytłumaczalną aurą kulistego kamienia, nurek gotów dla pieniędzy do największych poświęceń oraz grupa prominentnych osobistości zafascynowanych sztucznie podtrzymywanymi przy życiu organami wewnętrznymi człowieka rozrośniętymi do niewyobrażalnych rozmiarów. Tym samym duszna atmosfera grozy, autentycznie i przekonująco nakreślona w otwierającym tom rozdziale, przywodząca na myśl kryminalny dramat Shiona Sono Jisatsu sâkuru (funkcjonujący również jako Suicide Club lub Suicide Circle) z 2001 roku, ulatuje bezpowrotnie, zaś miejsce trzymającej w napięciu historii kolektywnej sesji samobójczej sukcesywnie wypełnia festiwal miałkich rozwiązań fabularnych.

Mniej Ito w Ito

Bohaterowie Black Paradox nie uciekają w popłochu przed zagrażającym im na każdym kroku niebezpieczeństwem, a wręcz odwrotnie: jest ono dla nich magnesem, z którego pola oddziaływania nie potrafią się wyrwać. Być może dzięki temu fabuła wydaje się być od początku bardziej spójna i logiczna, niż historie opowiedziane w Uzumaki czy Gyo, aczkolwiek brakuje typowego dla Ito szalonego żonglowania niebagatelnymi pomysłami osadzonymi w całej rozciągłości w gęstej atmosferze stanowiącej specyficzne połączenie grozy i niesamowitości, a poza tym to właśnie pozorne pozbawienie fabuły ciągu przyczynowo-skutkowego, pod którym skrzętnie skrywana była komplementarna wizja świata, fascynowało w jego komiksach najsilniej. To oczywiście ciągle rasowy horror, ale z ograniczonymi do minimum elementami typowymi dla gatunku gore, które również były sztandarowym wyróżnikiem komiksów sygnowanych nazwiskiem Ito. Co prawda nad Black Paradox wisi nieustępliwe pytanie o dalszy kierunek rozwoju wypadków i permanentne zaskoczenie tym kierunkiem, jednak przyczyna wrażeń towarzyszących lekturze ma zupełnie inną naturę: to już nie pierwotny strach, a zwyczajne niezrozumienie. Swoją sztucznością drażni wreszcie czysto informatywne potraktowanie wygłaszanych bezpośrednio przez bohaterów kwestii – wszak to język graficzny odgrywał w mangach Ito pierwszorzędną rolę, a warstwa werbalna schodziła na dalszy plan. Zakończenie również wydaje się być oderwane od całości i nieprzemyślane, co z jednej strony otwiera furtkę do swobodnych interpretacji, z drugiej zaś stanowi irytujące niedopowiedzenie. I choć spokojnie można zrzucić to na karb konwencji napędzającej się lękiem przed nieznanym i niewyjaśnionym, to nie sposób oprzeć się wrażeniu, że autor najzwyczajniej znudził się tą historią, po czym przerwał ją w pierwszym możliwie najbardziej wiarygodnym momencie.

Rysunek w Black Paradox również jest charakterystyczny dla Ito, choć z oczywistych przyczyn autor nie epatuje tutaj makabrą i brzydotą na taką skalę, jak to czynił na planszach Uzumaki czy Gyo. Zamiast tego stawia na relatywnie realistyczny rysunek pozbawiony zagłębiania się w detale, chociaż kreacje bohaterów są ewidentnie spersonalizowane, a szczególną uwagę jak zwykle zwraca wirtuozeria w portretowaniu ich emocji i stanów psychicznych. Rysownikowi wystarczy kilka nieskomplikowanych kresek, aby w punkt pokazać smutek, przerażenie, złość, niepewność czy zauroczenie. Nieco brakuje również typowych dla Ito całostronicowych lub rozkładówkowych splashy, na których epicko rozrysowywał on najistotniejsze sceny, chociaż kilkakrotnie daje upust tkwiącej w jego ręce ekspresji. Ku uciesze miłośników jego twórczości są to momenty, w których przedstawia ludzką cielesność - twarz dziewczyny pokrytą gęsto bliznami czy monstrualnie wielki żołądek hodowany w basenie, albo sceny grozy - dusze ulatujące z kulistego kamienia czy zmasakrowane przez niezidentyfikowane siły z innego wymiaru ciało płetwonurka.

Mistrz krótkiego metrażu

Nie jest żadną tajemnicą, że Junji Ito jest niekwestionowanym mistrzem krótkiego metrażu, który niepozorne pomysły wyjściowe podporządkowane głównemu motywowi (jak spiralne kształty w Uzumaki czy zmutowane ryby w Gyo) potrafi kunsztownie rozbudować do imponujących objętościowo form, tym samym najdobitniej realizując spektrum swoich możliwości. I chociaż kolejne rozdziały Black Paradox złożone z wulgarnie pretekstowych wydarzeń bezlitośnie wypełniają tę opasłą beczkę dziegciu, to łyżką miodu szczęśliwie okazuje się być bonusowy one-shot Lizawa. Typowa miejska legenda o kobiecie zabijającej swoje ofiary liżąc je lubieżnie imponującym gabarytowo i ohydnie porośniętym brodawkami językiem po ciele, to kwintesencja absurdalno–dramatycznego stylu opowiadania Junjiego Ito zawarta na kilkunastu stronach groteskowo dziwnej i niepokojąco obrzydliwej historii. Kompozycja opowiastki został oparta o najlepsze schematy dalekowschodnich dreszczowców, polegające na intelektualnej grze między nadawcą i odbiorcą. Po pozornym rozwiązaniu akcji następuje wolta fabularna, która diametralnie odwraca bieg wydarzeń, po czym akcja faktyczna się kończy, ale pozostaje przestrzeń na domysły i dopowiedzenia budzące egzystencjalne lęki. Ponadto krótki horror zawiera wszystkie aspekty stanowiące o oryginalności azjatyckich opowieści grozy: duszną atmosferę małego miasteczka, serię niewytłumaczalnych i brutalnych morderstw, szkaradną postać zabójczyni skrzętnie skrywającej swój przerażający sekret oraz otwarte zakończenie sugerujące obecność czystego zła zaklętego w najbliższym otoczeniu, a wszystko to okraszone szczyptą czarnego humoru i obowiązkową dozą okropności.

Przysłowiową "kropką nad i" jest wieńcząca album miniatura w kolorze zatytułowana Upiorny Pawilon. Pozornie nieistotną i nieudaną historię można potraktować jako autoironiczną humoreskę stanowiącą nietypowy - i niezwykle trafny - komentarz do pomysłu zrealizowanego na planszach Gyo. Krótka forma o wymarłym gatunku kormorana przywróconego do życia dzięki nowoczesnej technologii, który pożera przypadkowych turystów w gabinecie osobliwości przyrody mieszczącym się w groteskowym parku rozrywki, to Junji Ito w pigułce. Twórca, którego którego inspiracje rozpostarte są pomiędzy mangami Kazuo Umezu (Orochi: Blood, Battism of Blood czy Scary Book) i Hideshiego Hino (Hell Baby i The Hino Horror Series) a opowiadaniami Howarda Phillipsa Lovecrafta (The Call Of Cthulhu) i Yasutaki Tsutsuiego (Paprika, Lagos on a Journey czy 4.8 Billion Delusions), bezpardonowo udowadnia, że wystarczą mu tylko cztery plansze, aby mógł opowiedzieć historię niesamowitą, koszmarną i zabawną jednocześnie.

Black Paradox, podobnie jak Uzumaki i Gyo, w Polsce ukazał się nakładem oficyny Japonica Polonica Fantastica w ramach serii Mega Manga. Powiększony format A5, grubszy biały papier, sztywniejsza okładka i obwoluta, dobre nasycenie czerni i kolorów to obecnie standard komiksów wydawanych w tej linii wydawniczej. Zamykający album krótki artykuł dotyczący inspiracji i twórczości autora, choć został napisany rzetelnie i solidnie, pozostawia pewien niesmak ze względu na ewidentny brak korekty przed drukiem. Plusem jest niewygórowana cena, a zamawiając komiks w preorderze można było również otrzymać gustowne pudełko mieszczące trzy utwory Junjiego Ito, dzięki czemu mangowe horrory odpowiednio prezentują się na kolekcjonerskiej półce.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Post Scriptum

A może Junji Ito, manifestując nieogarnioną artystyczną kreatywność i zaspokajając niepohamowaną żądzę wywołania szoku, zażartował sobie bezceremonialnie z mechanizmów rządzących światem i koncepcji życia pozagrobowego, umieszczając portal między światem realnym a światem metafizycznym dokładnie w tym miejscu układu pokarmowego, w którym niestrawione resztki pokarmu przygotowywane są do wydalenia z organizmu?

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Black Paradox
Scenariusz: Junji Ito
Rysunki: Junji Ito
Wydawca: Japonica Polonica Fantastica
Data wydania: 19 grudnia 2013
Liczba stron: 244
Format: A5
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały i kolorowy
ISBN: 9788374713290
Cena: 29,40 zł



Czytaj również

Remina - Gwiazda Piekieł
W kosmosie nikt nie zobaczy twojego języka...
- recenzja
Gyo - Odór śmierci
Ryba psuje się od... odnóży?
- recenzja
Hiroki Endo - Krótkie historie
Jestem tylko "człowiekiem"...
- recenzja
Blue Heaven #1-3
Arka niezgody
- recenzja
Abara
Białe jest białe, czarne jest czarne
- recenzja
Hideout
Normalnie, bo to zła kobieta była...
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.