» Recenzje » 88/89

88/89


wersja do druku

To naprawdę wielka sprawa, kiedy wolność się pojawia

Redakcja: Mały Dan

88/89
4 czerwca 2014 roku przypadła 25. rocznica wolnych wyborów w Polsce. W 1989 miały też miejsce obrady Okrągłego Stołu oraz powołano pierwszy niekomunistyczny rząd w bloku sowieckim. Świętowanie dwudziestu pięciu lat wolności stało się między innymi okazją do wizyty w Polsce Baracka Obamy, organizacji plebiscytów i wydania bardzo mądrego komiksu duetu Michał Rzecznik/Przemek Surma, który w niebezpośredni sposób i z punktu widzenia dziecka, świadka tamtych przełomowych wydarzeń, opowiada o ważnym momencie historycznym bez sięgania po męczące przypisy i naukowe elaboraty.

 

Historia 88/89 rozpoczyna się w momencie, kiedy do głównego bohatera wszyscy zwracali się "Adaś". Adaś jest w tej chwili Adamem (to bardzo ciekawy zabieg, bo narracyjnie miesza się obrazkowa perspektywa opowieści o czasach dawnych z elementami opowiadania po czasie - "dzisiaj/tu i teraz" z "wczoraj/tam i wtedy") i opowiada o tym, jak spędzał dzieciństwo u schyłku PRL-u: wakacje z dziadkiem i rodzicami na Mazurach (z obowiązkowymi pogaduchami przy ognisku i łowieniem ryb), szkolne dramaty fartuszkowe, sprzedaż butelek w skupie, kolejki czy pierwsze klocki lego. W tle jego młodzieńczych ważnych spraw rozgrywają się sprawy ważne dla Polski oraz rodzinne problemy.

Sprawy ważne, jak sprytnie przywołane obrady Okrągłego Stołu czy wybory czerwcowe, przeplatane są dodającą historii ciepła bardzo bliską relacją Adasia z dziadkiem. Wszelkie odniesienia do realiów przełomu 88/89 wprowadzone zostały przez autorów sugestywnie i subtelnie. Ponieważ nie przeciążono komiksu faktografią, istotne będzie podczas lektury posiadanie kontekstu tego, co dzieje się równolegle z opowieścią o życiu młodego chłopca w tamtych dziwnych czasach. W przypadku czytelników starszych będzie to ogólna wiedza własna bądź przekazana przez pokolenie rodziców i/lub dziadków, a w przypadku młodszych dobrze żeby komiks przeczytały razem z kimś, kto dowyjaśni im pewne odniesienia. Oczywiście autorzy zadbali o to, żeby w postaci pisanych przerywników, które dzielą komiks na rozdziały, przekazać podstawowe informacje, jak np. o wyborach czerwcowych (choć wątpliwość może budzić powołanie się na Wikipedię jako źródło, które przecież swobodnie można było zastąpić budzącą większe zaufanie wielotomową encyklopedią czy też książką historyczną), ale zrobili to w sposób zamierzony w wersji bardzo przystępnej i nie męczącej czytelnika. Warto odkryć samemu w jaki sposób autorzy zakamuflowali przypisy - popisali się w tym aspekcie świetnym wyczuciem i wysmakowanym humorem. 

Bardzo dużym plusem komiksu 88/89 jest również jego projekt. Poczynając od wyklejki, którą zapełniły wyblakłe strony zeszytów z lekcjami polskiego i matematyki (jak myślicie, jaka data widnieje na marginesie?), poprzez sposób kadrowania przypominający obrazy z telewizora, notatki Adasia dołączone na końcu komiksu, na narracyjnej klamrze spotkań głównego bohatera z dziadkiem kończąc.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wydawnictwo Widnokrąg sięgnęło po formę komiksu i wygrało. 88/89 to nie jest nudna i infantylna opowiastka w stylu przegadanej Marzi, ale niezwykle dopracowany komiks. Autorzy znani między innymi z komiksowych eksperymentów w projekcie Kolekcja Maszina udowodnili, że rozumieją język komiksowy i potrafią wykorzystać jego potencjał zgodnie z potrzebą opowiadanej historyjki. 88/89 nie jest być może komiksem przełomowym, tak jak czerwcowe wybory były wydarzeniem przełomowym, ale doskonale wpisuje się w rosnący w siłę nurt mądrych komiksów dla mądrych czytelników. Bez względu na ich wiek.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.5
Ocena recenzenta
9.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: 88/89
Scenariusz: Michał Rzecznik
Rysunki: Przemysław Surma
Wydawca: Widnokrąg
Data wydania: 26 maja 2014
Liczba stron: 80
Format: 240x170 mm
Oprawa: twarda
Druk: kolorowy
ISBN: 978-83-938652-1-5
Cena: 34,00 zł



Czytaj również

Rejs + Narodziny liter
Widnokrąg rozszerza horyzonty
S/N
S/N
Antologia jakich mało
- recenzja
Komiksowe Becikowe
Komiksy prorodzinne
- recenzja
Mój kraj taki piękny. Polski komiks o polskiej rzeczywistości
Wystawa (komiksowa) jakich (zbyt) mało
- recenzja
Kubatu: I tak nie uwierzysz!
Przygoda dla małych i dużych
- recenzja
Maszin 78
Przodowniku, pamiętaj! Załóż relaksy przed czytaniem!
- recenzja

Komentarze


Chelista
    88/89
Ocena:
+3

Sądzę, że każdy po 30 roku życia mający ciut wiedzy z historii najnowszej oraz odrobinę przyzwoitości wyjaśni młodym czytelnikom, że w latach 88/89 tzw. "komuniści" się uwłaszczyli a okrągły stół to była zwykła mistyfikacja i nie było żadnych wolnych wyborów.

10-06-2014 20:36
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0

Cena za ustępstwa z obu stron? Warto pamiętać, że nie było jatki, a to wg mnie dużo, choć wolałbym nie oceniać bo miałem wtedy 9 lat i "gówno" wiedziałem o tym co się dzieje. Dzisiaj z fotela łatwo ferować różne oceny.

10-06-2014 22:36
earl
   
Ocena:
+1

W 1989 roku powołano pierwszy niecałkowicie komunistyczny rząd - trzeba pamiętać, że było w nim 4 ministrów z PZPR: Kiszczak (MSW), Siwicki (MON), Święcicki (MWGzZ) i Wielądek (MT). Poza tym było kilku postkomunistów, w tym m.in. Balcerowicz (MF, w PZPR w latach 1969-81), Kuroń (MPiPS, w PZPR w latach 1952-64) i Samsonowicz (MEN, w PZPR w latach 1956-81).

10-06-2014 23:10
jakkubus
   
Ocena:
+1

Mnie do tej pory dziwi, że sporo wykształconych (podobno) osób uważa, że wybory, w których jedna strona ma zagwarantowaną większość miejsc, można nazwać wolnymi...

10-06-2014 23:36
Malaggar
   
Ocena:
0

Bo głosy dla drugiej strony liczyli wooooolno.

10-06-2014 23:42
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0

Trzeba pamiętać, ale nie wypominać. Trzeba też pamiętać, że w Polsce postawiono na okres przejściowy i łagodną formę zmiany systemu. Stąd ustępstwa, stąd taki a nie inny skład rządu, stąd być może i burdel z którym nie można sobie aż do dziś dać rady.

Nie pasjonuje mnie dyskusja nad znaczeniem słowa "wolne". Były to częściowo wolne wybory, pierwsze po ponad 40 latach. Była jakaś alternatywa dla ustaleń Okrągłego Stołu? Nie wiem, było minęło, ktoś ukradł, ktoś się sprzedał, a fakt jest taki, że stary ustrój odszedł.

10-06-2014 23:44
jakkubus
   
Ocena:
+1

Nie wiem, było minęło, ktoś ukradł, ktoś się sprzedał, a fakt jest taki, że stary ustrój odszedł.

Ale ludzie pozostali...

10-06-2014 23:52
earl
   
Ocena:
+1

W czerwcu 1989 roku przegrała demokracja, bo zlekceważono głos społeczeństwa i złamano prawo (ordynację wyborczą) dla ustaleń okrągłostołowych, o czym się głośno nie mówi, bo poprawność polityczna tego zakazuje.

11-06-2014 06:30
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0

Obawiam się, że gdyby nikt wówczas nie poszedł na kompromis, to skończyłoby się w stylu krajów trzeciego świata, czyli krwawą łaźnią. 

Zgadza się, ludzie pozostali, nadal pracują w swoim zawodzie. Gdyby jednak zrobić czystkę totalną, to kto by został? Moralnie czystych ludzi za tamten okres nie ma zbyt wielu, polityków na pewno nie (zresztą który polityk jest czysty moralnie? Chyba obecnie tylko prezydent Uurgwaju sprawia takie wrażenie :) każdy jest umoczony w jakiś układ, bo świat polityki do układy, nic więcej).

Nie sam fakt wyborów czerwcowych chyba trzeba kontestować (zresztą post factum ma to niewiele sensu), ale raczej rozmiar jaki "układyzm" przybrał po '89. 

11-06-2014 07:16
earl
   
Ocena:
+2

Widzisz, problem tylko w tym, że tak wiele mówi się o demokracji w kontekście wydarzeń 1989 roku, a jednocześnie fakty pokazują, że ta demokracja przegrała z kretesem, bo postąpiono i wbrew głosowi społeczeństwa, i wbrew prawu zawartemu w ordynacji wyborczej, która przecież też była pokłosiem Okrągłego Stołu.

11-06-2014 09:49
jakkubus
   
Ocena:
+2

Nie byłoby krwawej łaźni, gdyż ówcześni decydenci doskonale wiedzieli, że skończyłoby się to dla nich zawiśnięciem na latarniach. Oni widzieli, że system się wali, że na ZSSR już nie można tak liczyć i po prostu chcieli złagodzić swój upadek. Co zresztą okrągły stół pozwolił im uczynić. Co więcej, okrągły stół pozwolił im w pewien sposób zostać przy rządach, bo lwia część majątku PRLu została w ich kieszeniach.

A to, że nie było ludzi krystalicznie czystych, nie oznacza, że powinno się przymykać oczy na takie kanalie jak Jaruzelski czy Kiszczak. Nawet teraz, gdy kombatanci wojenni i ludzie, którzy po wojnie walczyli z systemem dostają najniższą krajową emeryturę, to wierchuszka komunistyczna (wysocy urzędnicy, wojskowi) dostaje emerytury często niemalże dwa razy wyższą niż średnia krajowa pensja.

Ustrój się zmienił, ale nie zmieniła się władza...

11-06-2014 09:55
Andman
   
Ocena:
0

4 czerwca 2014 roku przypadła 25. rocznica wolnych wyborów w Polsce -> 4 czerwca 2014 roku przypadła 25. rocznica częsciowo wolnych wyborów w Polsce

11-06-2014 10:05
jakkubus
   
Ocena:
+1

4 czerwca 2014 roku przypadła 25. rocznica noszących znamiona wolności wyborów w Polsce.

11-06-2014 10:12
Kuba Jankowski
   
Ocena:
0

"Nie byłoby krwawej łaźni, gdyż ówcześni decydenci doskonale wiedzieli, że skończyłoby się to dla nich zawiśnięciem na latarniach. Oni widzieli, że system się wali, że na ZSSR już nie można tak liczyć i po prostu chcieli złagodzić swój upadek" - i masz im to za złe? Przecież to normalne, że chcieli zabezpieczyć własne tyłki.  Myślisz, ze ktoś dobrowolnie by poszedł pod topór? Nie zmienia to faktu, że 4 czerwca zrobiono pierwszy krok w stronę czegoś,co miało być (?) "lepszym jutrem". Wyszło jak wyszło, niestety.

"4 czerwca 2014 roku przypadła 25. rocznica noszących znamiona wolności wyborów w Polsce" - fajne stwierdzenie i po przemyśleniu sprawy może i lepiej by było, żeby tak w tekście stało w ten deseń, choć nie wiem czy w 100% w takim brzmieniu bym to zostawił. 

I jeszcze, - co innego ocena po czasie, przy dostępie do pełnej informacji, a co innego to, co ludzie odczuli wówczas - te 45% miejsc w Sejmie (i 100% w otwartych wyborach do Senatu) - to był znaczący chyba dla wszystkich powiew, ekhem, "wolności"? 

Z drugiej strony, albo i trzeciej strony, zastanawiałem się dzisiaj w drodze do pracy, nad jednym: przecież z jakiegoś powodu ci ludzie starego układu się utrzymali w strukturach szeroko pojętej władzy aż do dziś. Tutaj już zrzucić wszystkiego na zapoczątkowany w 89 roku układ nie da się zrzucić, prawda? Bo kolejne wyboru były już wolne i można było na nich po prostu nie głosować.

Moje podejście do politykierów (choć doceniam doniosłość pewnych historycznych wydarzeń będących ich udziałem), najlepiej zawsze wyrażała taka ładna piosenka Schizmy (z tekstem Martina Edena) - Buraki.

11-06-2014 14:12
jakkubus
   
Ocena:
+1

 - i masz im to za złe? Przecież to normalne, że chcieli zabezpieczyć własne tyłki.  Myślisz, ze ktoś dobrowolnie by poszedł pod topór? Nie zmienia to faktu, że 4 czerwca zrobiono pierwszy krok w stronę czegoś,co miało być (?) "lepszym jutrem". Wyszło jak wyszło, niestety.

Mam za złe tym, co im na to pozwolili.

Z drugiej strony, albo i trzeciej strony, zastanawiałem się dzisiaj w drodze do pracy, nad jednym: przecież z jakiegoś powodu ci ludzie starego układu się utrzymali w strukturach szeroko pojętej władzy aż do dziś. Tutaj już zrzucić wszystkiego na zapoczątkowany w 89 roku układ nie da się zrzucić, prawda? Bo kolejne wyboru były już wolne i można było na nich po prostu nie głosować.

Skoro większość majątku PRLu po prostu została w ich kieszeniach, a wiele urzędniczych stanowisk dalej sprawowałi ci sami ludzie, to naprawdę trudno się dziwić, że dalej są w polityce.

11-06-2014 14:42

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.